- „Zawsze przychodzi noc” to książka z misją, by pokazać tę część społeczeństwa, która wobec dynamicznej ekspansji nowoczesnego kapitalizmu po prostu nie może sobie poradzić.dom-literatury.pl
O tym, kto jest odpowiedzialny za zepsucie polskiego rynku nieruchomości, na portalu Śląska Opinia opowiada Łukasz Drozda, autor książki Dziury w ziemi. Zachęcamy do wysłuchania rozmowy!
„Deweloperzy wybudowali blisko 64 razy więcej lokali niż samorządy. Ludzie chcą sobie poprawić warunki lokalowe i na tym korzystają deweloperzy, sprzedając mieszkania nie najlepszej jakości” – mówił Łukasz Drozda, autor książki Dziury w ziemi, w rozmowie na antenie radiowej Czwórki.
30% rabatu na książki o inspirujących kobietach!
Z okazji premiery książki Jess Zimmerman Kobiety i inne potwory (tł. Hanna Pustuła-Lewicka) w dniach od 21 do 27 lutego kupicie wybrane tytuły o inspirujących kobietach z 30% rabatem. Promocja obowiązuje na stronie internetowej i w warszawskiej księgarni w alei Jana Pawła II 45a/56 (pon. – pt. 11-19, sob. 10-15).
Rabat dotyczy książek papierowych oraz e-booków.- Autor bez ogródek i momentami dosadnie odpowiada na postawione przez siebie pytania. […] polecam tę książkę, ponieważ może niejednemu czytelnikowi otworzyć oczy na wiele ciekawych i często sprzecznych aspektów.silanauki.pl, silanauki.pl
- Na kilkuset stronach Filip snuje swoją opowieść o początkach warszawskiej sceny, która... tak naprawdę jest nie tylko o rapie. Kto wie, czy nie ważniejszy od muzyki jest tu kontekst kulturowy. Zmiany społeczne, jakie zachodzą w stolicy okresu dzikiego kapitalizmu lat 90. Heroinowa epidemia, która czyściła osiedla w zastraszającym tempie. Złote lata zorganizowanej przestępczości. Brutalność policji. Na tej ziemi wyrósł stołeczny rap, a Kalinowski, który wkręcił się w niego od początku, jako nastolatek, opowiada o kluczowych wydarzeniach, najistotniejszych ludziach i najważniejszych wydawnictwach, definiujących rapową Warszawę lat 90.newonce.net
- Oprócz krótkiego rysu historycznego polityki mieszkaniowej znajdziecie tutaj wiele ciekawych wątków związanych z wierchuszką patodeweloperów, ich zakusami, wizjami oraz relacjami ze światem polityki. Pojawią się nazwiska, które znamy z afer, a nawet służb specjalnych. Dla tych, którzy interesują się bezpieczeństwem, polecam szczególnej uwadze informacje o czyścicielach kamienic i architekturze kryminalistycznej. Nie brak również ciekawostek nawiązujących do koncepcji miast liniowych czy urbanistyki łanowej.Anna Ruszczyk, gazetasledcza.pl
- „Dziury w ziemi”, jako lektura rzeczowa, ale popularna w formie, to zatem must read nie tylko dla tych, którzy chcą utwierdzić się w swojej ponurej diagnozie polskiej mieszkaniówki, ale — przede wszystkim — dla tych, którzy bagatelizują doświadczaną przez nas mieszkaniową nędzę lub nie chcą jej dostrzec. Tym badziej, że ostatni rozdział prezentuje możliwe rozwiązania sytuacji.Jakub Głaz, architekturaibiznes.pl
Łukasz Drozda, autor Dziur w ziemi, odpowiada na pytanie, dlaczego politycy boją się zmienić zasady na polskim rynku mieszkaniowym: „Politycy sami lokują pieniądze w nieruchomościach, co przynosi im gigantyczne zyski. Dzięki temu mają przewagę konkurencyjną nad resztą społeczeństwa. Po co więc mieliby podcinać gałąź, na której sami siedzą?”.
Zachęcamy do wysłuchania rozmowy z Weroniką Murek o jej najnowszej książce Dziewczynki w podcaście „Zapał do czytania”.
Łukasz Drozda, autor książki Dziury w ziemi, w rozmowie z Adamem Leszczyńskim mówi: „[deweloperzy] Oferują produkty niskiej jakości i drogie. Powinni być naturalnym uzupełnieniem polityki mieszkaniowej, ale nie jej głównymi aktorami”. Zachęcamy do lektury wywiadu!
Zdjęcia bloków balkon-w-balkon, mieszkania wielkości kurników, sedesy w kuchni, zlewozmywaki w sypialni, place zabaw w duchu więziennych spacerniaków, grodzenia jak w obozach pracy, układy mieszkań kształtem i wielkością przypominające wagony tramwajowe… Z tym ostatnim to może przesada – kształtem to i owszem, ale przecież od tramwajów mniejsze. Zachęcamy do wysłuchania rozmowy „Podcastu miastowego” z Łukaszem Drozdą, autorem książki Dziury w ziemi. Patodeweloperka w Polsce. Rozmówcy wychodzą ponad poziom memów o patodeweloperce i przyglądają się przyczynom patologicznej sytuacji na rynku mieszkaniowym w Polsce.
„Moje teksty z tego zbioru to reportaże, a nie publicystyka, nie komentarze. Nie ma w Polsce zbyt wielu reportaży z Niemiec, zwłaszcza niewiele o prowincjonalnych Niemczech. Może na tym polega problem, że prawie nikt nie słucha Niemców spoza Berlina, spoza salonów politycznych, gospodarczych i artystycznych. Ja traktuję Niemcy jak każdy inny kraj, piszę reportaże o Niemczech, tak jak pisałem o Libii, Iranie, Słowacji czy Białorusi. Wybieram ważny, ciekawy temat, zazwyczaj niezauważony nawet przez niemieckich dziennikarzy, i go przedstawiam bez przyjmowania żadnych założeń. Przedstawiam go głosami bohaterów, głosami wszystkich stron sporu czy konfliktu. Mnie prawie w tych tekstach nie ma. To bohaterowie mówią w tych tekstach, są to głównie stuprocentowi Niemcy” – mówi Jerzy Haszczyński, autor książki Rzeźnia numer jeden i inne reportaże z Niemiec, w rozmowie z Mirosławem Haładyjem.
- „Chamstwo” Pobłockiego to rzetelne „śledztwo” w rozległej bibliografii w sprawie dowodów istnienia ukrytego niewolnictwa w Polsce, o którym w szkołach uczono nas określając je słowem pańszczyzna. „Chamstwo” to także opis krwawych obyczajów, którym byli poddawani chłopi i ich rodziny.pik.wroclaw.pl
- Tekst Shapland obficie sięga do długiej tradycji autofikcji i automitografii w pisarstwie feministycznym i queerowym […]. W tym zresztą leży główna siła tego tekstu, który niemalże drży w rękach, którego lektura jest jak wsłuchiwanie się w czyjś na przemian podekscytowany i wściekły szept.J. Szpilka, dwutygodnik.com
- Waugh, Brytyjczyk obdarzony dawką snobizmu znacznie przekraczającą standard, katolik, konserwatysta, a także - co ciekawe - homoseksualista, stworzył swój oryginalny, autorski styl: niezła fabuła, sporo satyry społecznej i ironii. Ta ostatnia obowiązkowo zrównoważona pesymizmem.„Dziennik Bałtycki”, DZ./ Nr 34 z dn. 10.02.23
- Okazuje się, że nasz rynek mieszkaniowy to ciekawy temat na książkę, którą świetnie się czyta.Jadwiga Jenczelewska, „Dziennik Zachodni”, DZ./ Nr 40 z dn. 17.02.23
- To autobiograficzna opowieść o tym, jak autorka przyjeżdża do metropolii, w której jest sama i czuje się samotna. Postanawia tę samotność przeanalizować i bada ją w kolejnych dziełach nowojorskich artystów. […] Bo Nowy Jork jest przestrzenią dla sztuki, jak płótno bądź scena; na mieście się tworzy, na jego mostach, płotach, dachach.Anna Wyrwik, przekroj.pl
- Proces pisania powieści był dla Shapland procesem odkrywania siebie, odkrywania swojej queerowej natury, a także dążeniem do samoakceptacji. […] McCullers odkryła przed Shapland ekscytujący świat nieheteronormatywności, dzięki czemu kobieta obdarzyła słynna pisarka niezwykłą miłością, a może nawet i obsesją.Martyna Kucybała, kacikpopkultury.pl
- Niezwykły, intrygujący, magiczny labirynt, w którym pragnie się pozostać. Ta opowieść to diament.Marcin Zegadło, Księgozbiry, facebook.com
- Ta narracja wciąga; daje poczucie uczestnictwa w czymś osobistym, wiarygodnym i pierwotnym.Jarek Holden, czytanieisluchanie.blogspot.com
- „Plon” to silny głos w walce o odzyskanie pamięci o losach rdzennych mieszkańców Australii. Winch udowadnia, że słowo ma ogromną moc, pozwala zrozumieć, zadośćuczynić, rozliczyć krwawą przeszłość. To powieść znacznie bardziej uniwersalna, niż mogłoby się zdawać.„Wysokie Obcasy Extra”, M./Nr 3 z dn. 03.23
Ogromnie cieszymy się z tegorocznej nominacji w konkursie Newsweeka im. Teresy Torańskiej w kategorii Najlepsza Książka. Znakomity reportaż Anny Bikont Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci absolutnie zasługuje na to wyróżnienie! Serdecznie gratulujemy Autorce, trzymamy kciuki za finał i życzymy kolejnych sukcesów.
- „Trudno powiedzieć” to publikacja przyjemna i pożyteczna. Jest bowiem napisana w sposób prosty i klarowany, a do tego merytoryczny i uczciwy. Fakty naukowe zderzane są z trudnymi zagadnieniami, na które nie ma łatwych odpowiedzi. Co warto podkreślić, autor nie deprecjonuje wiedzy opartej na faktach, bo w końcu jest jej propagatorem i miłośnikiem. Raczej wskazuje, o czym wciąż nomen omen trudno nam z większą pewnością mówić. Lektura z pewnością może pełnić dla wielu czytelników i czytelniczek rolę „szczepionki” na przesądy, którymi obrośli w kontekście tematów choroby, inteligencji, rasy i płci.Julian Strzałkowski, artpapier.com
- Tytuł zastanawia, ale odnosi się do poszukiwań autorki, która studiując wnikliwie homoseksualne relacje McCullers, odnosi je do własnej seksualności, buduje most między sobą a swoją bohaterką.Joanna Wróżyńska, wysokieobcasy.pl