Miasto zwane samotnością. O Nowym Jorku i artystach osobnych

Miasto zwane samotnością
O Nowym Jorku i artystach osobnych

Premiera
18 stycznia 2023

Olivia Laing, Miasto zwane samotnością. O Nowym Jorku i artystach osobnych
Olivia Laing, Miasto zwane samotnością. O Nowym Jorku i artystach osobnych

Kup książkę
49,90 zł
41,92 zł
Wydanie I・Okładka twarda
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 34,93 zł
Kup e-book
39,90 zł
31,92 zł
Miasto zwane samotnością・Wydanie I・MOBI, EPUB
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 27,93 zł
Kup mp3
44,90 zł
35,92 zł
Miasto zwane samotnością・Wydanie I・MP3
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 31,43 zł
Dostawa od:
Kurier
11,79 zł
paczkomat
12,70 zł
poczta
12 zł
odbiór osobisty (Warszawa)
0 zł
pliki
0 zł

Samotnym można być wszędzie, ale w wielkim mieście, pośród milionów ludzi ma to szczególny charakter – sama fizyczna bliskość nie wystarczy, by rozproszyć poczucie izolacji.

Co to właściwie oznacza: być samotnym? Olivia Laing szuka odpowiedzi na to pytanie i mistrzowsko przeplata własne doświadczenie osamotnienia w Nowym Jorku z życiorysami najbardziej znanych kronikarzy miejskiej samotności. Edward Hopper, Andy Warhol, David Wojnarowicz, Billie Holiday czy Klaus Nomi to tylko kilkoro z jej bohaterów. Przytaczając biografie wielkich nowojorskich twórców, Laing rysuje uniwersalny portret samotników nie z wyboru, a także analizuje skomplikowane związki między samotnością a sztuką.

Wśród blichtru i zgiełku współczesności karmi się nas przekonaniem, że samotność da się okiełznać, a społeczna izolacja jest sprawą prywatną. Poczucie osamotnienia jest jednak zbiorowe – w mieście zwanym samotnością mieszka sporo ludzi: to miasto samo w sobie.


  • Stolica sztuki nieprzypadkowo znajduje się w Nowym Jorku, który jest królestwem samotności. Laing podąża tropem jego książąt i księżniczek, artystów i artystek, którzy na ulicach tego wspaniałego, strasznego miasta toczyli bitwy z samotnością – na śmierć i życie. Sztuka nie jest ucieczką od samotności, ale pozwala stawić jej czoła – podobnie jak ta hipnotyzująca książka pełna melancholii i nadziei.

    Stach Szabłowski
  • Przemyślana, przekonująca, sugestywna i przenikliwa książka […]. Wkraczamy w niej do świata, który jest zarazem mroczny i rozświetlony i w którym samotność jawi się nie tylko jako odwieczna klęska, ale jako jeden ze skarbów składających się na pełnię krótkiej ludzkiej egzystencji.

    Matthew Adams, „The National”
  • „Miasto zwane samotnością” to zachwycający hołd dla skrajnej samotności, która może otworzyć nas na odmienność innych ludzi, na ryzyko i nowatorstwo sztuki i artystów. Laing napisała ważną książkę, która będzie cieszyć się uznaniem przez wiele lat.

    Deborah Levy
  • Wyjątkowy talent Laing jako krytyczki polega na ogromnej wyobraźni i czułości, z jaką podchodzi do opisywanych postaci. Dzięki temu sens dzieła i życia każdego z artystów pozostaje z nami, nawet gdy już zamkniemy książkę.

    „Elle”
  • Ogromny sukces […]. Laing śmiało podejmuje fundamentalne pytania dotyczące życia i sztuki.

    „Telegraph”
  • Niezwykle mądra, pełna zaangażowania i empatii […] książka, którą koniecznie trzeba przeczytać.

    Helen McDonald
  • Nawiązywanie kontaktów staje się mniej onieśmielające, jeśli znika lęk przed porażką. Ta śmiała książka to krok w tym kierunku.

    „Economist”
  • Książka Olivii Laing to po części wspomnienia, po części opowieść o sztuce i i geografii. Autorka przygląda się samotności oraz temu, jak przestrzenie publiczne, a zwłaszcza sztuka, mogą uleczyć albo uśmierzyć tę bardzo współczesną dolegliwość.

    „Red”
  • Ta książka nie tylko przypomina o tym, jak to jest być samotnym, ale też jest czułą afirmacją łączących nas więzi.

    „Boston Globe”
  • Połączenie osobistych zapisków, reportażu, opowieści o historii i wyjątkowo odkrywczej krytyki kultury […] książka pełna empatii i przenikliwości.

    „San Francisco Chronicle”
  • Zarazem osobiste wspomnienia, esej i zbiorowa biografia, podejmująca trudny, niemal zakazany temat i w błyskotliwy sposób ukazująca go od zupełnie nowej strony.

    „Evening Standard”
  • Błyskotliwa i co dziwne, dająca pociechę […]. Laing podchodzi do tematu samotności na swój własny, oryginalny sposób.

    „New York Times Book Review”
  • Laing z bezkompromisową szczerością opisuje uniwersalne, a jednak często trudne do przekazania doświadczenie.

    „Financial Times”

  • Z książki bije tęsknota za miastem, którego już nie ma – powojenną stolicą świata sztuki jeszcze sprzed czasów zakrojonej na szeroką skalę gentryfikacji, która ogarnęła Nowy Jork pod koniec ubiegłego wieku. Mekką artystów osobnych.

    Aleksander Świeszewski, polityka.pl
  • Poruszająca lektura. Coś więcej niż tylko studium samotności.

    Marcin Zegadło, Księgozbiry, facebook.com
  • Olivaia Laing […] Swoich bohaterów opisuje w konkretnych miejscach, które – tak się składa – wszystkie są w pobliżu mieszkań, jakie sama wynajmowała w Nowym Jorku. Mimo że ich życie upływało w gigantycznym mieście, wszystko w tej książce dzieje się w ściśniętej przestrzeni, nad którą ciąży coś w rodzaju klątwy samotności.

    Leszek Bugajski, „Wprost”, T./ Nr 5 z dn. 30.01.23
  • Czym jest samotność i jak doświadcza się jej w tętniącym życiem Nowym Jorku? Olivia Laing szuka odpowiedzi w życiorysach wielkich nowojorskich artystów.

    „Glamour”, M./ Nr 2 z dn. 02.23
  • Czym jest samotność? Laing szuka na to odpowiedzi w historii własnej i tych, którzy osobność uczynili swoją muzą.

    „Elle”, M./ Nr 3 z dn. 03.23
  • [książka Laing] nie tylko daje wgląd w twórczość artystów i artystek, ale także pokazuje człowieka pokaleczonego i słabego. I bierze go w obronę przed światem z felietonów, w których depresja jest tylko przelotną modą z Zachodu.

  • Wspaniała książka, esej literacki Olivii Laing o tym, jak to jest być samotnym w wielkim mieście i jak tę samotność portretowali wielcy amerykańscy artyści […]. Koniecznie przeczytajcie.

  • Brytyjska pisarka i dziennikarka zdała sobie pytanie, czym w istocie jest samotność? Czy jest stanem umysłu czy może faktem, wynikającym z braku bliskości z innymi ludźmi? Czy jest to choroba naszych czasów? Czym się różni samotność z wyboru od samotności z konieczności? Jak zachowują się ludzie samotni i jak postrzegają świat? I czy samotność możemy definiować jako jednostkę chorobową? Olivia Laing, zainspirowana własnym doświadczeniem, przygląda się temu, jak przestrzenie publiczne, a zwłaszcza sztuka, mogą uleczyć albo uśmierzyć tę bardzo współczesną dolegliwość.

  • Wielu pisarzy, artystów, reżyserów, piosenkarzy, malarzy, fotografików krążyło wokół samotności w swojej twórczości, inspirowało, próbowało zmierzyć się z nią, oswoić, znaleźć punkt oparcia. Laing ruszyła więc tropem nowojorskich artystów, analizując dzieła, które wydają się wyrażać samotność albo na których odcisnęła ona piętno. Powstała z tego fascynująca i hipnotyzująca książka, zbudowana z konkretów i biograficznych faktów, ale też uczuć, melancholii, bólu i nadziei. Pokazująca jak za wieloma książkami, obrazami, zdjęciami, sztuką wizualną, filmami stoją ludzie zmagający się z samotnością i towarzyszącymi jej problemami nie tylko w ich sztuce, lecz także w ich życiu.

  • To autobiograficzna opowieść o tym, jak autorka przyjeżdża do metropolii, w której jest sama i czuje się samotna. Postanawia tę samotność przeanalizować i bada ją w kolejnych dziełach nowojorskich artystów. […] Bo Nowy Jork jest przestrzenią dla sztuki, jak płótno bądź scena; na mieście się tworzy, na jego mostach, płotach, dachach.

  • Laing rzuca nowe światło na losy znanych przecież artystów, zręcznie wpisując pojedyncze historie człowieka w szerszy kontekst – jak choćby historię samych Stanów Zjednoczonych (epidemia AIDS przełomu lat 70. i 80.). Udowadnia, że samotność i wykluczenie to złożony problem nie tylko samej jednostki, ale też społeczeństwa, w jakim ona żyje.

  • W pisaniu Olivii Laing dużo empatii, zrozumienia, ciekawości. Ale chyba najbardziej w jej książce o samotności przekonał mnie sposób, w jaki autorka traktuje opowieść o życiu. Dzieląc się swoimi doświadczeniami i obserwacjami, sprawia, że na pozór drobne i banalne kwestie stają się istotne i docenione.

  • Olivia Laing […] Przygląda się swojej samotności w wielkim mieście jednocześnie szukając jej obrazów i odbić w sztuce i życiorysach artystów. […] Laing szuka źródeł wyobcowania, bycia ousiderem w ich życiorysach - czy to w dzieciństwie, gdy ktoś nie dał dziecku czułości, czy w chorobie psychicznej, w okrucieństwie systemu edukacji, w pracy, w chorobie. Z niesamowitą empatią pisze o odrzuceniu, stygmatyzacji i izolacji, której doświadczyły osoby zakażone wirusem HIV. Pisarka nie ulega urokowi samotnych chwil - samotność u niej jest dojmującym doświadczeniem, z którego człowiek pragnie się wyrwać.

    Paulina Reiter, „Gazeta Wyborcza Wysokie Obcasy”, Nr 8 z dn. 25.02.23
  • W ośmiu erudycyjnych esejach [Laing] własne odczucia i obserwacje filtruje przez biografie artystów, którzy w swojej twórczości mierzyli się z tym tematem [samotności]. […]. Próbując poskładać swoje życie, Olivia Laing przy okazji dała nam książkę świetnie udokumentowaną, ale też pełną emocji i szczerą.

    „Press”, Nr 3 z dn. 03.23
  • „Miasto zwane samotnością” to jedna z najlepszych książek, które czytałyśmy. I to nie jest kwestia tygodni, raczej miesięcy czy lat. Książka, w której opowieść o samotności, takiej zupełnie osobistej samotności autorki splata się z samotnością, której szuka na obrazach, w biografiach artystów i w tym co było. Kreśli obraz Nowego Jorku jaki widzi i czuje, i jaki zaklęty jest w obrazach.

  • Ta publikacja jest tak naprawdę dla każdego – stanowi ona nie tylko wspaniałe źródło wiedzy z historii sztuki, ale też psychologii. To również przykład niezwykłego, głębokiego i coraz rzadziej spotykanego humanizmu, który zachęca do akceptowania inności, jej powolnego odkrywania, oswajania. Mogłoby się to wszystko wydawać szalenie proste, banalne, ale Laing skutecznie przekonuje czytelnika, że to właśnie najzwyklejsze oczywistości mogą jeszcze utrzymać ludzi przy resztkach człowieczeństwa.

  • Niektórzy uważają [samotność] za bardziej niszczącą od depresji i lęku, wręcz za chorobę. Wiąże się z nią wstyd, ale i perwersyjna przyjemność. To w wielkim skrócie, bo naprawdę można się wiele z tej książki o samotności dowiedzieć, a przede wszystkim, że nie oznacza to bycia samotnym w dosłownym sensie – to stan wewnętrzny. Ale to tylko tło dla rozważań autorki o „artystach osobnych”, dotkniętych jej zdaniem tą przypadłością.

  • To co jest chyba w tej książce najbardziej urzekające to fakt, że choć w przeciwieństwie do mojej książki o samotności, opowiada o samotności niechcianej, tej która wywołuje ogromne cierpienie, jest zarazem książką niesamowicie kojącą. I cholernie piękną. Nikt jak Laing nie pokazuje, jak terapeutyczne bywa obcowanie z kulturą i jak głębokie wejście w świat fascynujących nas twórców doprowadza do wyrwania się z samotności. Naprawdę przeczytajcie tę książkę. Nie należy się z nią spieszyć, bo jest gęsta od myśli, nazwisk i historii.

  • Pisanie jest jednym z najbardziej samotnych działań, więc pisanie o samotności powinno boleć podwójnie. Tymczasem autorka przekuwa to doświadczenie na język, który sprawia, że jej samotność jest po coś.

  • [Laing] pokazuje, co miasto może dać zagubionym duszom.

  • To bardzo osobisty esej łączący krytykę kultury i psychoterapię. Warto go przeczytać, gdyż każdy w dzisiejszym pełnym ludzi świecie może odczuwać izolację. Tym bardziej, że jednym z podejmowanych tu tematów jest samotność spowodowana chorobą i odrzuceniem.

    Katarzyna Szajowska, „Wiedza i Życie”, M./ Nr 5 z dn. 05.23
  • W świetnie napisanym eseju brytyjska autorka przygląda się wybranym artystom i ich życiu w wielkim mieście raz przez lupę, innym razem zdaje się obracać ich twórczość i codzienność w dłoniach, zanim to wszystko dobrze zważy i nam o tym opowie. A wszystko po to, by pokazać relacje, jakie łączą samotność ze sztuką i odwrotnie. Jej książka to też dla czytelnika podróż w głąb siebie, w którą warto się wybrać.

    Aleksandra Przybylska, poznan.pl
  • Przejmujące studium o samotności Laing jest zarazem przypomnieniem o ocalającej mocy sztuki.

    Anna Kiełczewska, „Magazyn Literacki Książki”, M./Nr 6 z dn. 06.23
  • Laing […] analizuje własne poczucie samotności, jak też odnajduje je w twórczości i życiu kilku wybitnych artystów […]. niezwykła i niekiedy zaskakująca lektura.

    Anna Żakiewicz, „Nowe Książki”, M./ Nr 7 z dn. 07.23
  • Jest to książka napisana (i przetłumaczona!) pięknym, wręcz hipnotyzującym językiem. Erudycyjna, ale przystępna. Trudno się z nią rozstać.

    Anna Augustowska, „Medicus”, M./ Nr 8-9 z dn. 01.08.23
  • [Olivia Laing] Odczarowała dla mnie Nowy Jork. Stolica artystyczna Ameryki nie jest już miastem pragnień. Rzeczywistość staje się groźna, ciemna oraz przerażająca. Przybiera niekiedy kształt obrazów niemieckich ekspresjonistów.

    „Sztuka Zapisana”, K./ NR. 2 z dn. 08.23 (str. 32)
  • Chyba nie ma lepszej pory niż jesień na przenoszenie się do innych światów. Możliwość taką daje nam właśnie „Miasto zwane samotnością. O Nowym Jorku i artystach osobnych” Olivii Laing. Książka ta jest faktycznie bardziej o artystach urzędujących w kultowym mieście, a nie o nim samym. Kto jednak tworzy charakter miejsc, jeżeli nie jego mieszkańcy?

  • W „Mieście zwanym samotnością” wchodzimy do przepełnionych nostalgią obrazów Edwarda Hoppera, zaglądamy do The Factory Andy’ego Warhola czy grzebiemy w dzieciństwie Davida Wojnarowicza, szukając źródeł samotności.

    „Good Modlin”, M./ Nr 36 z dn. 10.23
  • Przeczytaj fragment
Pobierz okładkę

Wydanie I

  • Seria wydawnicza: Amerykańska
  • Tłumaczenie: Dominika Cieśla-Szymańska
  • Data publikacji: 18 stycznia 2023

Okładka twarda

  • Wymiary: 133 mm × 215 mm
  • Liczba stron: 256
  • ISBN: 978-83-8191-622-6
  • Cena okładkowa: 49,90 zł

E-book・Miasto zwane samotnością

  • ISBN: 978-83-8191-633-2
  • Cena okładkowa: 39,90 zł

Pozostałe wydania

  • Audiobook

Inne książki tej autorki

Zobacz wszystkie

Inni klienci kupili również:

Wstecz Dalej

Strona używa plików cookies zgodnie z polityką prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.