- Te krótkie opowiadania uwierają, burzą mit zwycięskiej Ameryki, a jednocześnie – niosą swego rodzaju pocieszenie. Są o tym, że w dzisiejszym świecie jest miejsce dla każdego z nas. Dla zwycięstw i porażek. Dla miłości i smutku. Dla rozterek, niepewności i błędnych decyzji.Aleksandra Koperda, hygge-blog.com
- W tych realistycznych opowiadaniach jesteśmy w biednych regionach Zachodniej Wirginii, a tam: podupadające gospodarstwa, górnicze życie, polowania, podłe prace, wszystko podlane złymi wyborami lub wyborów brakiem. Jeśli podczas lektury w głowie zacznie grać wam piosenka Toma Waitsa, to nic dziwnego, bo “Trylobity” to jedna z jego ulubionych książek.Piotr Brencz, zakladmagazyn.pl
- Ta proza […] jest wspaniałym spojrzeniem na osobę, która w niełatwych dla kobiet czasach musi odegrać szereg ról, nim w ogóle zajmie się sztuką. A potem jeszcze zaadresować pełen pasji list do przyjaciół, by dać im znać, jak leci.Piotr Brencz, zakladmagazyn.pl
- Jul Łyskawa brawurowo wkracza na polską scenę literacką.Magdalena Raczek, trojmiasto.pl
- […] Levy, wnikliwa obserwatorka zarówno tego, co przyziemne, jak i tego, co niewytłumaczalne, pisze o sprawach fundamentalnych. […] W dodatku z niesamowitą zręcznością łączy erudycję z poczuciem humoru.Rafał Pikuła, „Przegląd”, T./ Nr 1 z dn. 30.12.24
Jul Łyskawa, autor Prawdziwej historii Jeffreya Watersa i jego ojców, w rozmowie z Amelią Sarnowską mówi: „Traktuję literaturę jak sztukę, a kluczową częścią każdej sztuki jest odbiorca. I nie miałbym nic przeciwko, by być nawet całkiem z boku”. Gorąco zachęcamy do lektury rozmowy na Onet.pl.
Gościem „Świątecznego Poranka” na antenie TOK FM był Wojciech Śmieja. W rozmowie opowiedział o swojej książce Po męstwie.
- Autor rozpadu, miejsc, z których nie można odejść, końca na który nikt nawet nie czeka.Emilia Konwerska, facebook.com
- Jedna z najważniejszych książek w ogóle. Esej o lęku, uwięzieniu w ciele, predestynacji i genach.Emilia Konwerska, facebook.com
„Popkultura wielu zwierzętom, zwłaszcza drapieżnikom, wyrządza dużą krzywdę. Przedstawia je albo jako pluszowe maskotki, albo jako bestie. A niedźwiedzie to ani przytulanki, ani potwory. To po prostu dzikie zwierzęta” – mówi Anna Maziuk, autorka reportażu Niedźwiedź szuka domu, w rozmowie z Gazetą Olsztyńską.
„Gazeta Olsztyńska Gazeta Ostródzka”, Nr 1 z dn. 02.01.24- Bohaterowie prozy amerykańskiej pisarki Lorrie Moore to zwykle pogubieni samotnicy, których uwiera życia. Tak jest i tym razem. Dostajemy kilka obrazów nieszczęśników sportretowanych jednak z takim humorem i dystansem, że trudno się oderwać od ich historii.„Kaleidoscope”, M./ Nr 01 z dn. 01.01.25
- „Ptaki Ameryki” […] to zbiór opowiadań o zagubionych i niespełnionych marzeniach oraz fundamentalnym poczuciu obcości we własnym życiu. Moore dopracowała tajną recepturę, doprawiając ją sporą dozą desperackiego dowcipu.Piotr Kofta, „Dziennik Gazeta Prawna”, DZ./Nr 2 z dn. 03.01.25
- Główny bohater nosi imię Désiré, czyli pragnący. „Uśpione” są tym pragnieniem naznaczone. Pragnieniem bycia gdzie indziej, bycia kimś innym, pragnieniem wynikającym z bycia na głodzie, pragnieniem akceptacji, pragnieniem kochania, pragnieniem bycia.Paulina Frankiewicz, facebook.com
- Choć do tytułu w zaledwie kilka tygodni od publikacji zdążyła już przywrzeć łatka z napisem „postmodernizm”, sama opowieść wcale nie rozgrywa się tutaj na drugim planie. A „Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców” oferuje znacznie więcej niż wyczytacie w jakiejkolwiek recenzji.kultura.onet.pl
- [Łyskawa] Satyrę miesza z autentycznym wzruszeniem, science fiction z poematem, postacie i nazwy autentyczne (Bono, Camp David, Jan Paweł II itd.) z fikcyjnymi (nazwa miasteczka Copperfield – kto wie, czy to nie puszczanie oka z myślą o znanym iluzjoniście albo agencie Dale’u Cooperze z Twin Peaks?) i z pochwałą tego, co proste i piękne. Następnie osobom czytającym podaje łyżkę i zachęca, by wydobywały esencję tego dania.Rafał Kowalski, wkulturalnysposob.com
- Scraton pisze wspaniale – zawęża i rozszerza plan, losy bohaterek i bohaterów splata z okolicznościami. Co najważniejsze – nie idzie za nostalgią, ani nawet zachwytem, kieruje go ciekawość, a to niezawodna doradczyni piszących.Aleksandra Boćkowska, facebook.com
- Autobiograficzna proza o tym, o czym zazwyczaj opowiadają autobiografie: burzeniu i budowaniu, rodzinie i pracy, szukaniu sensu w życiu i literaturze. Levy opowiada o tym wszystkim wspaniale – błyskotliwie, erudycyjnie i choć sprawy mają się nie najlepiej, bardzo śmiesznie.Aleksandra Boćkowska, facebook.com
- Kto i dlaczego straszył amerykańską stonką ziemniaczaną, czemu komuniści marzyli o wyhodowaniu żubrokrowy (znanej jako żubroń), jak połowy kryla miały ocalić świat przed głodem – opowieść zabawna i pouczająca.„Do Rzeczy”, T./ Nr 2 z dn. 07.01.25
- Na myśl o „antropologicznym eseju” zaczynasz ziewać? Nie martw się, ta erudycyjna podróż przez archetypy męskości aż iskrzy od anegdot.Marta Kutkowska, elle.pl
- To książka o uniwersalnym, kobiecym doświadczeniu, niezwykle aktualna we współczesnej Polsce. Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w życiu.Marta Kutkowska, elle.pl
- Luneta... to debiut bardzo dobry. Trudną sztuką, zwłaszcza w przypadku debiutantów, jest zadbać o wysokoartystyczny charakter prozy, a jednocześnie nie robić z czytelnika idioty w kwestii fabuły. Zalaszewski ją opanował.Jacek Adamiec, kultura.poznan.pl
- Czyta się tę książkę świetnie, mnóstwo w niej anegdot, napisana jest dowcipnie i z werwą. To sprawka nie tylko ciekawego tematu, ale też umiejętnego dobrania kontekstów oraz humorystycznych porównań. […] Bardzo ciekawe, polecam!Izabella Adamczewska-Baranowska, Wchodzę w słowo, facebook.com
- Zazwyczaj opowiadania chwytają zaskakującymi puentami, a tutaj autorka po mistrzowsku rozpoczyna każde z opowiadań czyniąc mnie jej świeżą fanką. Moore językiem lirycznym, a jednocześnie trochę kąśliwym, z pewnością ironicznym, eksploruje uniwersalne prawdy o nas wszystkich, które chcą nas w tych osobliwych uniwersach zatrzymać.Elwira Przyjemska, naregale.com.pl
- Ta książka to szalony rollercoaster, z którego czytelnik nie chce wysiadać. Śmiałam się i wzruszałam, przede wszystkim wspaniale bawiłam czytając.Justyna Suchecka, facebook.com
Czym w PRL-u były stonka, żubr i kryl? Monika Milewska, autorka książki I rak ryba, odpowiada: „wszystkie one były gwiazdami peerelowskiej propagandy”. Gorąco polecamy lekturę wywiadu!